fbpx

🐈‍⬛ Był totalnym kociarzem, a także jedynym w swoim rodzaju bon vivantem i artystą – dokładał wszelkich starań, by tworzyć prace, których sam wcześniej nie widział! Tsuguharu Foujita (1886–1968) jest wspaniałym przykładem tego, jak idąca za głosem serca sztuka potrafi być zaskakującą, ale i spójną wypadkową wszystkich doświadczeń i fascynacji artysty 💜

Foujita urodził się w Tokio, a w 1913 roku (w wieku 27 lat) przeprowadził się do Francji. Tak opisywał artystyczny szok kulturowy, którego tam doznał:

📝 „Ledwie kilka dni po przyjeździe do Paryża po raz pierwszy zobaczyłem obraz 'Celnika’ Rousseau w mieszkaniu Picassa. Wtedy jeszcze nawet nie znałem Paula Cézane’a czy Vincenta van Gogha. Odkrywałem zupełnie nowe środki wyrazu. Studiowałem malarstwo w Tokio, gdzie jeden-dwóch nauczycieli nauczało bardzo klasycznych, restrykcyjnych technik i metod. A malarstwo jest swobodne! Od razu zrozumiałem jak wielki jest świat sztuki oraz jak mogę się w nim odnaleźć. Tego dnia rzuciłem pudło z farbami na podłogę i powiedziałem sobie, że wracam na sam początek.”

W pracach łączył tradycyjne japońskie malarstwo z estetyką współczesnej mu Europy. Przyjaźnił się m.in. z Amadeo Modiglianim, Mojżeszem Kislingiem czy Chaïmem Soutine’m, ale stronił od inspirowania się twórczością kolegów i koleżanek z École de Paris. Uwielbiał za to uczyć się od dawnych mistrzów – spędził całe lata studiując ich dzieła w Luwrze. Ta mieszanka sprawiła, że stał się jedną z bardziej charakterystycznych postaci europejskiej awangardy.

Jego twórczość cechuje dość stonowana, blada paleta, ale osobowość miał niezwykle barwną 🎨 Foujita kochał hulaszczy klimat Montparnasse‘u, rozkochiwał w sobie wszystkich i czerpał z życia garściami. Malował wszystko – od portretów i aktów, poprzez martwe natury aż do miejskich pejzaży, a nawet… obrazów religijnych. Szczególnie uwielbiał malować koty! Choć rzekomo miał „ego wielkie jak pałac”, często dokarmiał i przygarniał bezpańskie mruczki. Pozowały mu one, gdy w pracowni nie było „ludzkich” modeli i modelek 🐈

(Patrząc po ilości zdjęć mojej psiny w telefonie – totalnie rozumiem fascynację tego typu muzami 😉)

-ania

🎨 + ☕️ = 💕

„Autoportret z kotem”, 1927, Fondation Foujita

„Mon intérieur, Paris”, 1922

 „Autoportret”, 1929, Muzeum Narodowe w Tokio (MOMAT)

 „L’Atelier”, 1952

„Madone à l’enfant”, lata 1950

„Au café”, 1949, Centre Pompidou

 „La Laboratine”, 1959, kolekcja prywatna

 „Walka (Koty)”, 1940, Muzeum Narodowe w Tokio (MOMAT)

„Baptême de fleurs”, 1959, Musée d’Art Moderne de Paris

Foujita z kotem, 1927